Wtorek 24 tygodnia zwykłego
Jezus wskrzesza jedynego syna wdowy z Nain. Lituje się nad matką, dotyka mar na których spoczywa martwy młody człowiek i mówi „Młodzieńcze, ja ci mówię, wstań!”.
Nie ważne ile masz lat, może tak być, że choć chodzisz i funkcjonujesz na ziemi, pośród innych, to w sercu, ale nawet w jego części jesteś martwy. Ta śmierć może dotyczyć twoich relacji – może zamknąłeś się w sobie, nie rozmawiasz z innymi (taki trop może sugerować to, że ewangelista pisze po wskrzeszeniu młodzieniec zaczął mówić), może twoje relacje z bliskimi są martwe (oddał go jego matce).
A może twoje obowiązki, zadania, twoje powołanie są w stanie kompletnego rozkładu. Wtedy Pan przez św. Pawła mówi Ci byś przestał grzebać się w marazmie, byś „się ogarnął”, zaczął nad sobą pracować z pomocą łaski Bożej. Jesteś potrzebny w konkretnej wspólnocie, masz w niej bardzo konkretne zadanie do wykonania, w którym nikt nie jest w stanie Cię zastąpić. Może więc to „wstań” oznacza nowe podjęcie swoich obowiązków.