2012/2013

10.12.2012 - widząc ich wiarę...

Poniedziałek II tygodnia Adwentu

Ewangelia na dzisiaj (Łk 5,17-26):

Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać.Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę, rzekł: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy”.Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: „Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?”Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: „Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: «Odpuszczają ci się twoje grzechy», czy powiedzieć: «Wstań i chodź? » Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów” — rzekł do sparaliżowanego: „Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: „Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj”.

Minutka ze Słowem:

widząc ich wiarę…

Być tym, który nie szczędzi swej wiary i sił by przyprowadzić przed oblicze Jezusa tych, których sparaliżowało życie i z sercem pełnym wiary prosić o uzdrowienie dla nich z wszelkiej niemocy i paraliżu grzechu… Zawsze pamiętać, że to Pan czyni cuda, których jesteśmy świadkami, bo tylko On ma moc uzdrawiać i odpuszczać grzechy…

Ufać, gdy dotknie mnie paraliż jakiejś niemocy, że nie zabraknie przyjaciół i ludzi wiary, którzy zaniosą mnie przed oblicze Pana bym mogła usłyszeć - odpuszczają ci się twoje grzechy- by natychmiast wstać i wielbić Boga za wszystko co mi uczynił…

Dziękuję Panie, że na drodze zbawienia nie jesteśmy sami; dziękuję za wszystkich, którzy prowadzą mnie do Ciebie. Dziękuję za tych, których mogłam przyprowadzić przed Twoje oblicze, a Ty ich  uzdrowiłeś i podniosłeś na duchu (pomimo mej małej wiary).

Okaż nam, Panie, swoją łaskawość
i daj nam swoje zbawienie.Ps 85,8

podpowiada Marysia Kowal

9.12.2012 - historia czy baśń?

II Niedziela Adwentu

Ewangelia na dzisiaj (Łk 3,1-6):

Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: „Głos wołającego na pustyni:
Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi. I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże”.

Minutka ze Słowem:

historia czy baśń?

Wydarzenia dzisiejszego fragmentu Ewangelii, św. Łukasz osadza w konkretnym miejscu i czasie. W ten sposób uzmysławia nam, że Jan Chrzciciel, ostatni z proroków, a zarazem prekursor Jezusa, jest osobą historyczną, a nie jakąś postacią  baśniową czy legendarną.

Jak mocny musiał być Głos Boga który dotknął Jana na pustyni, który nie zważając na nic, pomimo okupacji rzymskiej, obchodził okolice Jordanu i wzywał do nawrócenia słaby moralnie naród Izraelski? Jak mocne porywające musiało być świadectwo Jego życia, skoro tak wielu szło za nim i przyjmowało chrzest nawrócenia. Dziś również Głos Pana jest pełen mocy! Tylko czy odważę się wyjść na pustynię by Go usłyszeć? A może robię wszystko, by zagłuszyć każdą chwilę ciszy, zamartwianiem się na zapas?

Czy moje serce gotowe na to, by prostować kręte ścieżki mojego myślenia ku prostej drodze, którą Ty jesteś Panie? Czy gotowa jestem uniżyć w sobie góry i pagórki wyniosłego ja, które rani innych? A doliny pesymizmu lub tzw. „zdołowanie” - czy gotowa jestem wypełnić gorliwą  modlitwą i obfitością Słowa Bożego?

Panie, nic bez Ciebie nie mogę uczynić i proszę uzdolnij mnie i umocnij bym podejmowała codzienną pracę nad sobą. Niech ten czas Adwentu będzie moim nawracaniem się do Ciebie! Tego pragnę by czas nawrócenia i oczyszczenia we mnie i moich braciach i siostrach w wierze był wypełnieniem
tego ostatniego zdania z dzisiejszej  Ewangelii – I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże.

podpowiada Marysia Kowal

6.12.2012 - od kogo to słowo

Czwartek I tygodnia Adwentu

Ewangelia na dzisiaj (Mt 7, 21. 24-27):

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki».

Minutka ze Słowem:

od kogo to słowo

kto tych słów moich słucha” – niech uważa
uważaj na to, co słyszysz

Ostrzeżenie przed budowaniem zamków na piasku nie dotyczy tych, którzy w ogóle nie słuchają
lecz tych, którzy owszem – słuchają, ale…

A tyle tego dzisiaj słyszymy:
teraz przestrzeń, to już nie tylko azot i tlen, lecz także gęstwina głosów:
głosów radiowych i telewizyjnych,
gazetowych,
internetowych, facebookowych, …

Które z tych słów wypełniamy, za którymi idziemy?
Czy wypełniamy to właśnie, co wypowiedział Pan?
Od kogo jest słowo, które dziś tobą kieruje?
Czy On to powiedział do ciebie – to, czym się tak bardzo przejąłeś?

Uważaj na to, czego słuchasz
i wypełniasz;
słowu, co nie od Pana – pokaż drzwi
to tylko trucizna i piasek
i strata czasu
życie za krótkie jest na zwiedzanie ślepych uliczek

Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach. (Pwt 6,6-9)

podpowiada Tomasz Kamiński

8.12.2012 - i stało się!

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP

Ewangelia na dzisiaj (Łk 1, 26-38):

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa». Wtedy odszedł od Niej anioł.

Minutka ze Słowem:

i stało się

Jakże się to stanie?
Wiem, że Pan może wszystko – no, ale
w tej właśnie, mojej konkretniej i trudnej sprawie: jakże się to stanie?
Tyle razy pytałem się o to
hałdy czasu poszły na zastanawianie się: „jak to będzie?...”
wymyślanie wariantów i scenariuszy…
po co?
po co?

Ostatnio pojechałem na rekolekcyjny Weekend dla mężczyzn. Sam tego wyjazdu nie zaplanowałem. Po raz pierwszy powiedziałem tak zdecydowanie: „Ojcze, nie wiem, co zaplanowałeś na ten czas, nie znam tematu, ani programu, po raz pierwszy od wielu lat będę na rekolekcjach bez mojej rodziny… Wiem jednak, że na pewno – jak zwykle – Twoje owoce przerosną moje oczekiwania. Działaj więc, a ja o nic nie będę pytał.”

… niech Mi się stanie według Twego słowa
I stało się tak
I niech tak będzie zawsze
Proszę …
bo tak jest najpiękniej

podpowiada Tomasz Kamiński

5.12.2012 - nic z tego!

Środa I tygodnia Adwentu

Ewangelia na dzisiaj (Mt 15, 29-37):

Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela. Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze». Na to rzekli Mu uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba żeby nakarmić takie mnóstwo?» Jezus zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem i parę rybek». Polecił ludowi usiąść na ziemi; wziął te siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów.

Minutka ze Słowem:

nic z tego

Wszedł na górę i tam siedział.
Czy szukał odpoczynku, wytchnienia?
może chciał się zdrzemnąć…
porozmawiać tylko z uczniami…
modlić się na osobności?

Wszedł na górę i tam siedział…
Nic z tego.
nasze plany się rozsypują
zamiast wyjazdu jest choroba,
zamiast sjesty – płaczące dziecko,
a podczas filmu dzwoni szef.

Wszedł na górę i tam siedział.
lecz zamiast się zdrzemnąć
pochylił się nade mną i nad tobą
by nas wydobyć do światła
bez wytchnienia
przez trzy dni

Więc tłumy zdumiewały się
i wielbiły Boga Izraela
bo czyż nie o to właśnie chodzi
by wielbić Boga Izraela?
czyż tak naprawdę nie chodzi tylko o to?
Chwała Tobie Ojcze Niebieski
Tobie chwała w każdej sytuacji
i w każdym czasie
zwłaszcza wtedy, kiedy nie mogę się zdrzemnąć

Pan podtrzymuje wszystkich, którzy padają,
i podnosi wszystkich zgnębionych.
Oczy wszystkich oczekują Ciebie,
Ty zaś dajesz im pokarm we właściwym czasie.
Ty otwierasz swą rękę
i wszystko, co żyje, nasycasz do woli.
Niech usta moje głoszą chwałę Pana,
by wszelkie ciało wielbiło Jego święte imię
<na zawsze i na wieki>.
(Ps 145,14-16.21)

podpowiada Tomasz Kamiński

7.12.2012 - zamknij oczy

Piątek I tygodnia Adwentu

Ewangelia na dzisiaj (Mt 9, 27-31):

Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida». Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?». Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie». Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech się wam stanie». I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: «Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie». Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.

Minutka ze Słowem:

zamknij oczy

Dopóki nic nie widzę – idę za Jezusem
cóż – i tak nie widzę drogi
a o Nim mówią, że może mi ją pokazać
więc mam nadzieję i tego się trzymam

A kiedy już widzę
stwierdzam, że przecież to nie jest droga jedyna
a jeśli nawet, to przecież są różne jej warianty…
owszem –
Droga Pana jest górską ścieżką
lecz na ten sam szczyt prowadzą różne szlaki -
kto powiedział, że muszę iść akurat tym żółtym?

On

Czasami nie ma wyjścia
i trzeba odebrać sobie wzrok
aby na nowo zaufać
i dać się zaciągnąć na właściwą ścieżkę,
by znów usłyszeć: Według wiary waszej niech się wam stanie

Panie mój! Ty znasz moją ścieżkę
przymnóż mi wiary, abym mógł zamknąć oczy
do końca – bez mrużenia i podglądania
bo chcę oglądać Twoje dzieła!
i roznieść wieść o Tobie po całej okolicy
Tak, chcę…
naprawdę chcę
amen

podpowiada Tomasz Kamiński

4.12.2012 - przekroczyć barierę

Wtorek I tygodnia Adwentu

Ewangelia na dzisiaj (Łk 10, 21-24):

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić». Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».

Minutka ze Słowem:

przekroczyć barierę

Kroczyć w Duchu Świętym? – to szalenie trudne.
Któż zdoła przeniknąć zamysły Boże? Kto odczyta Jego wolę?

Kroczyć w Duchu Świętym – to bardzo proste.
O ile przekraczam barierę mądrości i roztropności.
Wtedy na zabazgranej tablicy moich myśli pozostaje tylko jedna kreska. To ta właściwa ścieżka.

Ale i ona musi zniknąć sprzed moich oczu, a wtedy już nic nie pozostaje
pomiędzy mną, a Ciszą
pomiędzy mną, a Oddechem
pomiędzy mną, a Płomieniem
pomiędzy mną, a Obecnością

Wtedy staję obok Jezusa (lub to On staje we mnie)
to czas rozradowania się w Duchu Świętym
i razem możemy wyszeptać: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.”

możemy to szeptać
możemy krzyczeć
możemy tańczyć, wirować i skakać
śmiać się lub płakać…

Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi!

podpowiada Tomasz Kamiński