#JednoSłowo

Czytaj więcej...

Czy jedno słowo to wystarczający pokarm dla serca człowieka na cały dzień. Przecież za jednym słowem tak niewiele się kryje, w słowotoku który do nas dociera każdego dnia, jedno słowo wydaje się być niewystarczjące, jest jak ziarnko piasku na pustyni. 

Kilkanaście lat temu, byłem z przyjaciółmi w Taize, tej malutkiej wiosce w Burgundii we Francji. Tam prócz pięknego śpiewu i atmosfery modlitwy, spotkałem się z ikoną Pana Jezusa z Przyjacielem (patryjarchą Menasem). Na tej ikonie Pan Jezus trzyma na swoim ramieniu Księgę Życia - Ewangelię, a stojący obok menas ma w ręku tylko mały zwój. Zastanawiałem się długo dlaczego tak jest. Jedno z tłumaczeń, które gdzieś wpadło mi w ręce było takie, że pierwsi chrześcijanie nosili ze sobą zwoje na których mieli zapisane jedno słowo, jedno zdanie z Ewangelii, którym starali się żyć na codzień. To było ich jakby życiowe motto. Tak niewiele, żeby żyć dobrze... jedno Słowo wystarczy.

O ile tylko czas pozwoli, każdego dnia jedno Słowo, które łatwo zapamiętać i łatwo rozważać przez cały dzień... aby Go spotkać.

ks. Marcin Cytrycki

fot. Wikipedia.com

Posłuszny

Czytaj więcej...Czwartek 3 tygodnia wielkanocnego

Niesamowita wrażliwość Filipa na natchnienia Ducha Świętego i jego posłuszeństwo tym natchnieniom. Duch mówi by poszedł w południe na drogę z Jerozolimy do Gazy – i idzie. Mówi mu: przysiądź się do przejeżdżającego wozu – i robi to. Jakby kompletnie nie słuchając swojego rozumu, jest całkowicie posłuszny usłyszanym w sercu słowom.

Wszystko

Czytaj więcej...Środa 3 tygodnia wielkanocnego

Gdy czytam dzisiejszą Ewangelię to mocno dotykają mnie słowa Jezusa, w których wyraża niesamowite pragnienie Boga by dotrzeć do serc wszystkich ludzi, by nie utracić żadnego człowieka, by każdy poznał Syna i miał życie wieczne. Psalmista dodaje do tego wezwanie by cała ziemia chwaliła Boga, by śpiewała pieśni o wielkich dziełach, które On zdziałał. Miłość Boga do człowieka i stworzenia nie ma granic, chce ogarnąć wszystko i wszystkich. Każdy moment mojego życia.

Hojny

Czytaj więcej...Wtorek 2 tygodnia Wielkanocnego

Możemy żyć na dwa różne sposoby.

Pierwszy z nich, który nazwijmy starym, to ten, w którego centrum stawiamy siebie. To ten, w którym ja i moje potrzeby, zainteresowania, bolączki, radości stają się najważniejsze.

Ale jest też i sposób drugi. Ten, który pokazują nam dzisiejsze czytania. To jest nowe życie, które w centrum nie stawia już samego siebie, ale w którym został wywyższony Syn Człowieczy.

Co to jednak konkretnie oznacza dla mnie? Jak to przełożyć na życie codzienne?

Głodny

Czytaj więcej...Wtorek 3 tygodnia wielkanocnego

Uczucie głodu towarzyszy nam od samego początku naszego życia. Jest czymś podstawowym, wręcz fundamentalnym. Wyraża pragnienie życia naszego ciała. Głód chroni je przed śmiercią. Zaspokajając głód dajemy naszemu ciału budulec do rozwoju, do właściwego funkcjonowania. Chronimy je przed śmiercią. Głód sygnalizuje nam podstawowe potrzeby naszego organizmu. Niewystarczające ich zaspokojenie może prowadzić do różnego rodzaju chorób, a nawet śmierci. Głód ciała ma także tę właściwość, że powraca. Zjemy coś i po pewnym czasie znów jesteśmy głodni. Głodu ciała nie da się do końca zaspokoić.

Proces

Czytaj więcej...Uroczystość Zwiastowania Pańskiego

Kilka lat temu, w czasie tzw. tygodnia formacyjnego dla księży z mojego rocznika, jeden z wykładowców przypomniał nam ważną prawdę opisującą życie człowieka: życie się nie tyle wydarza, co się dzieje, co się toczy – życie jest procesem. Choć początkowo wydaje się być ono wydarzeniem – jak wydarzeniem jest pojawienie się dziecka pod sercem mamy, to potem jednak coraz bardziej to „wydarzenie” okazuje się być długim procesem. Najpierw wzrastanie pod sercem mamy, potem narodziny i coraz bardziej samodzielne funkcjonowanie, dojrzewanie, a potem obumieranie.

Zabiegani

Czytaj więcej...Poniedziałek 3 tygodnia wielkanocnego

Bardzo popularne ostatnimi czasy są różnego rodzaju biegi. Wiele miast, mniejszych lub większych, organizuje imprezy biegowe, widząc w nich doskonały sposób na promocję miejscowości. Widok biegnącej osoby nie jest już niczym niezwykłym. I w sumie dobrze, bo to doskonała forma aktywności – o ile tylko zdrowie na to pozwala.  

Ale być może ta ogromna popularność biegania jest jakimś symbolem tego, co dzieje się w nas na jakimś innym poziomie. Wielu ludzi biega, nie tylko żeby zrzucić zbędne kilogramy, ale także aby uspokoić swoje rozbiegane myśli, pragnienia. Codzienną gonitwę odreagowują poprzez bieganie. Dla niektórych bieganie jest ich ucieczką przed gonitwą codzienności. Czy skuteczną? W jakimś stopniu pewnie tak, ale mam wrażenie, że to, przed czym uciekamy bardzo szybko nas dogania. I znowu zaczynamy pędzić w jakiejś szaleńczej pogoni za… no właśnie za czym?

Dotknąć

Czytaj więcej...2 Niedziela Wielkanocna – Bożego Miłosierdzia

Czytając dzisiejszą Ewangelię przypomniały mi się słowa, tragicznie zmarłego przed kilku laty mojego kolegi, ks. Damiana Kominka. Bez wątpienia miał on szczególny dar duszpasterzowania osobom chorym. W czasie jednej z naszych rozmów podkreślił konieczność dotyku w spotkaniu z chorą osobą, nawet taką, która wydawałoby się nie jest przytomna. Bardzo mi to utkwiło w pamięci.

Dzisiejsza Ewangelia milczy na temat tego, czy św. Tomasz dotknął w końcu ran Jezusa. Pan Jezus zachęca go do tego, ale czy on rzeczywiście to zrobił nie wiemy. Może jakąś sugestię podpowiada nam św. Jan Apostoł w swoim pierwszym liście: To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się. (1 J 1, 1-2a).

Podkategorie

Czytaj więcej...Jedno Słowo

Czy jedno słowo to wystarczający pokarm dla serca człowieka na cały dzień. Przecież za jednym słowem tak niewiele się kryje, w słowotoku który do nas dociera każdego dnia, jedno słowo wydaje się być niewystarczjące, jest jak ziarnko piasku na pustyni. 

Kilkanaście lat temu, byłem z przyjaciółmi w Taize, tej malutkiej wiosce w Burgundii we Francji. Tam prócz pięknego śpiewu i atmosfery modlitwy, spotkałem się z ikoną Pana Jezusa z Przyjacielem (patryjarchą Menasem). Na tej ikonie Pan Jezus trzyma na swoim ramieniu Księgę Życia - Ewangelię, a stojący obok menas ma w ręku tylko mały zwój. Zastanawiałem się długo dlaczego tak jest. Jedno z tłumaczeń, które gdzieś wpadło mi w ręce było takie, że pierwsi chrześcijanie nosili ze sobą zwoje na których mieli zapisane jedno słowo, jedno zdanie z Ewangelii, którym starali się żyć na codzień. To było ich jakby życiowe motto. Tak niewiele, żeby żyć dobrze... jedno Słowo wystarczy.

O ile tylko czas pozwoli, każdego dnia jedno Słowo, które łatwo zapamiętać i łatwo rozważać przez cały dzień... aby Go spotkać.

ks. Marcin Cytrycki

fot. Wikipedia.com