Wielkanoc

Pewny

Uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika

Przygotowując się do kazania odpustowego ku czci dzisiejszego patrona sięgnąłem do jego życiorysu. Choć coś tam się pamięta z wykładów historii Kościoła w seminarium, to jednak chciałem odświeżyć sobie postać św. Stanisława, zobaczyć go w świetle Ewangelii. Chcę zwrócić uwagę na jedną kwestię, która pośród innych bardzo mnie poruszyła.

Św. Stanisław był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli Kościoła swojej epoki, doskonale wykształcony, promotor reform, obracający się w najwyższych kręgach ówczesnych władz. Do czasu konfliktu, był przyjacielem króla Bolesława. Jednocześnie był mocno zaangażowany w troskę duszpasterską o wszystkich swoich diecezjan. Buduje liczne kościoły i stara się, by przy każdym z nich był kapłan. Aby każdy człowiek, mógł usłyszeć o Chrystusie, by nikt nie został pozbawiony łaski sakramentów. By każda owca z owczarni Pana poszła za Dobrym Pasterzem.

Praktyka

Poniedziałek 6 tygodnia wielkanocnego

Bardzo pouczającą lekcję daje nam dziś przykład Lidii, o której słyszymy w pierwszym czytaniu. Jej historia pokazuje nam pewien schemat (ależ boimy się tego słowa), który warto, żeby spełniał się w życiu każdego chrześcijanina.

Inny

Poniedziałek 5 tygodnia wielkanocnego

Bardzo na co dzień koncentrujemy się na tym, co sami zrobiliśmy. Chcemy, żeby inni to widzieli, w jakiś sposób docenili. Chcemy, żeby to co robimy i kim jesteśmy nie przeszło bez echa, nie zostało pominięte czy zapomniane. Chcemy być w jakiś sposób zapamiętani. W tym pragnieniu wyraża się samoświadomość naszej własnej wartości: jesteśmy przecież stworzeni na Boży obraz i podobieństwo. Gdy Bóg nas stworzył – zachwycił się nami. Przez proroka Izajasza mówi, że jesteśmy drodzy w Jego oczach, jesteśmy „oczkiem w Jego głowie”. A to co piękne i cenne twórca eksponuje i docenia.

Wyczucie

Sobota 5 tygodnia wielkanocnego

Ponieważ czytamy w Liturgii Słowa Biblię fragmentami, może być tak, że pewne szczegóły gdzieś nam umkną. Na jeden z nich chcę dziś zwrócić uwagę.

Sobór został zwołany, aby rozsądzić czy aby być chrześcijaninem najpierw trzeba stać się Żydem – przyjąć znak obrzezania i inne przepisy Starego Prawa, a dopiero potem Chrzest. Apostołowie orzekli, że nie jest to konieczne. Poganie nie muszą ani być obrzezani, ani przyjmować przepisów starotestamentalnych – mogą „od razu” przyjąć Chrzest.

Zazdrość

Sobota 4 tygodnia wielkanocnego

W następny szabat po kazaniu Pawła w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł.

Raczej nie trzeba nikomu tłumaczyć nikomu czym jest zazdrość. Doskonale znamy ją z autopsji. Jedni bardziej z tego, że komuś czegoś zazdrościli, inni – z tego, że ktoś im czegoś zazdrościł. Można powiedzieć, że klasyczna już konferencja ks. Krzysztofa Grzywocza o zazdrości (Uczucia Niekochane) doskonale wyjaśnia jej fenomen.

Korekta

Środa 5 tygodnia wielkanocnego

Doskonale znam to z tzw. autopsji, że przygotowując różne projekty, zaangażowanie w realizację jakiejś swojej wizji danej sprawy powoduje, że przestajemy być obiektywni (mówiąc ogólnie), przestajemy dostrzegać swoje błędy (mówiąc bardziej szczegółowo). Właśnie dlatego jest dobrym zwyczajem, aby zanim coś się opublikuje (np. pracę licencjacką, magisterską, jakiś artykuł) dać to do przeczytania komuś innemu. Inna osoba, mniej zaangażowana niż autor, łatwiej dostrzeże popełnione błędy stylistyczne, brakujące bądź nadmierne przecinki itp. Dobre wydawnictwo jest dobre właśnie dlatego, że m.in. dba o staranną korektę i redakcję wydawanych tekstów. Swoją drogą przydałaby się taka korekta i dla #JednoSłowo.

Obietnica

Piątek 4 tygodnia wielkanocnego

Dosyć sceptycznie podchodzimy do wszelkiego rodzaju obietnic. Chyba przede wszystkim dlatego, że na co dzień jesteśmy manipulowani tyloma obietnicami, które nijak się potem przekładają na życie. Począwszy od tych obietnic, które dają nam reklamy, skończywszy zaś na wszelkiej maści obietnicach wyborczych. Bez wątpienia każdy z nas „naciął się” kiedyś na czyjejś obietnicy. „Naciął się” to znaczy, został zraniony tym, że ktoś nie wypełnił danego nam słowa.