Wielkanoc

Hojny

Wtorek 2 tygodnia Wielkanocnego

Możemy żyć na dwa różne sposoby.

Pierwszy z nich, który nazwijmy starym, to ten, w którego centrum stawiamy siebie. To ten, w którym ja i moje potrzeby, zainteresowania, bolączki, radości stają się najważniejsze.

Ale jest też i sposób drugi. Ten, który pokazują nam dzisiejsze czytania. To jest nowe życie, które w centrum nie stawia już samego siebie, ale w którym został wywyższony Syn Człowieczy.

Co to jednak konkretnie oznacza dla mnie? Jak to przełożyć na życie codzienne?

Proces

Uroczystość Zwiastowania Pańskiego

Kilka lat temu, w czasie tzw. tygodnia formacyjnego dla księży z mojego rocznika, jeden z wykładowców przypomniał nam ważną prawdę opisującą życie człowieka: życie się nie tyle wydarza, co się dzieje, co się toczy – życie jest procesem. Choć początkowo wydaje się być ono wydarzeniem – jak wydarzeniem jest pojawienie się dziecka pod sercem mamy, to potem jednak coraz bardziej to „wydarzenie” okazuje się być długim procesem. Najpierw wzrastanie pod sercem mamy, potem narodziny i coraz bardziej samodzielne funkcjonowanie, dojrzewanie, a potem obumieranie.

Codzienność

Piątek Wielkanocny

Najpierw uczniowie, jakby nic się nie wydarzyło przez ostatnie trzy lata, wracają do swojego rybackiego rzemiosła. I po całej nocy ciężkiej pracy wracają do brzegu z niczym. Nic nie złowili. To jedno z tych doświadczeń, które prędzej czy później staje się udziałem każdego człowieka. Praca, porażka, zniechęcenie – szara codzienność. Po prostu życie.

Dotknąć

2 Niedziela Wielkanocna – Bożego Miłosierdzia

Czytając dzisiejszą Ewangelię przypomniały mi się słowa, tragicznie zmarłego przed kilku laty mojego kolegi, ks. Damiana Kominka. Bez wątpienia miał on szczególny dar duszpasterzowania osobom chorym. W czasie jednej z naszych rozmów podkreślił konieczność dotyku w spotkaniu z chorą osobą, nawet taką, która wydawałoby się nie jest przytomna. Bardzo mi to utkwiło w pamięci.

Dzisiejsza Ewangelia milczy na temat tego, czy św. Tomasz dotknął w końcu ran Jezusa. Pan Jezus zachęca go do tego, ale czy on rzeczywiście to zrobił nie wiemy. Może jakąś sugestię podpowiada nam św. Jan Apostoł w swoim pierwszym liście: To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się. (1 J 1, 1-2a).

Opowiadaj

Czwartek Wielkanocny

W świecie marketingu od kilku lat coraz bardziej staje się popularny tzw. storytelling. Czym jest? Najprościej mówiąc to sposób sprzedaży opierający się nie tyle na przedstawianiu zalet danego produktu czy idei, ale na opowiadaniu historii, w których ów produkt jakoś występuje (jestem świadom bardzo to uproszczona definicja).

Właściwie to nic nowego. To rzeczywistość, która ukształtowała naszą kulturę od samego początku jej istnienia. Od zarania dziejów ludzie opowiadali i słuchali opowieści, które dotykały i przemieniały ich serca. Nie pismo czy obrazy, ale właśnie mówione słowo, które inspirowało rozwój człowieka, które wprowadzało w jego życie jakąś całkowicie nową jakość.