#JednoSłowo 2018

Zazdrość

b_250_250_16777215_00_images_Plakaty_2018_JednoSlowo_Kwiecien_28_04_18.jpgSobota 4 tygodnia wielkanocnego

W następny szabat po kazaniu Pawła w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł.

Raczej nie trzeba nikomu tłumaczyć nikomu czym jest zazdrość. Doskonale znamy ją z autopsji. Jedni bardziej z tego, że komuś czegoś zazdrościli, inni – z tego, że ktoś im czegoś zazdrościł. Można powiedzieć, że klasyczna już konferencja ks. Krzysztofa Grzywocza o zazdrości (Uczucia Niekochane) doskonale wyjaśnia jej fenomen.

Zazdrościmy spraw, które w naszych oczach przedstawiają jakąś konkretną wartość, a których nie posiadamy. To swoisty rodzaj instynktu wskazującego nam na to, co jest ważne, wartościowe dla naszego serca. Już samo przypatrzenie się tej sprawie (O co jestem zazdrosny? Czego zazdroszczę innym? W jakich sytuacjach ta zazdrość się rodzi?) może być doskonałą refleksją nad samym sobą. Może w jakiś sposób pomóc mi zobaczyć moją (nieuświadomioną) hierarchię wartości. Może mi także pomóc zobaczyć, co już mam, a czego nie doceniam lub nie rozumiem: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: «Pokaż nam Ojca?

Zazdrość jest dla nas trudna, bo doskonale zdajemy sobie sprawę z tego jak wiąże ona nasze serce. Jak może zrodzić wiele zła w relacjach z bliźnimi. Dokładnie tak jak słyszymy dziś o tym w pierwszym czytaniu.

Ale zazdrość może być przecież także inspirująca. Do działania, do pracy nad sobą, do rozwoju swoich talentów, do zdobywania umiejętności.

Zazdrość będzie się w nas rodzić – bo uczucia są częścią naszego bycia człowiekiem. Ode mnie zależy jednak co z tą zazdrością zrobię.

primi sui motori con e-max