#JednoSłowo 2018

Wyczekać

b_250_250_16777215_00_images_Plakaty_2018_JednoSlowo_Czerwiec_15_06_18.jpgPiątek 10 tygodnia zwykłego

Szukam o Panie, Twojego oblicza. Taki refren psalmu wkłada dziś w nasze usta Kościół, chcąc nam pokazać najgłębsze pragnienie jakie człowiek nosi w sercu od czasu raju: spotkać się z Bogiem twarzą w twarz. Wszystkie inne pragnienia są w ostateczności odbiciem tego jedynego pragnienia spotkania.

Jest ono tak silne, że wiele razy zatrzymujemy się w pół drogi, myśląc, że to już, że właśnie to doświadczenie, zaspokoi to najgłębsze pragnienie. Bierzemy za miejsce spotkania takie sprawy, które są tylko jakąś namiastką, wstępem, preludium do prawdziwego spotkania z Bogiem.

Pożądliwe spojrzenie, które jest istotą wszechobecnej pornografii mylimy z prawdziwą czystą miłością, która jednocząc małżonków daje im przedsmak nieba i pozwala być najwyraźniejszym znakiem miłości Boga do człowieka. Właśnie o to zabiega dziś Jezus. By małżonkowie w czystej miłości byli zdolni do doświadczenia nieba, by w swojej miłości mogli dojrzeć oblicze Boga.

Spotkanie Eliasza z Bogiem na górze Horeb poprzedzają gwałtowna wichura, trzęsienie ziemi i ogień. Te żywioły mogą symbolicznie opisywać nasze różne trudne życiowe doświadczenia, które zmieniają nasze plany rodzinne czy zawodowe, wywołują życiowe trzęsienie ziemi, czy też trawią wszystko ogniem złości czy pożądania. U niektórych będą one wywoływać przerażenie i pobudzać do rezygnacji i ucieczki.

Dla innych te żywioły mogą stać się opisem całego ich życia, w którym się doskonale odnajdują. Ich bożkiem staje się praca, zabieganie o awans, zarabianie pieniędzy, przelotne romanse. To jest ich żywioł.

Jednym i drugim ta opowieść podpowiada, że Bóg chce się spotkać z człowiekiem, ale nie jest ani w ulewie, ani w trzęsieniu ziemi, ani w ogniu. One Go poprzedzają, ale Nim nie są. On przychodzi potem i trzeba cierpliwie wyczekać w pośrodku tego wszystkiego.

primi sui motori con e-max