Czwartek 10 tygodnia zwykłego
Właściwie z dnia na dzień popsuła nam się pogoda w Opolu. Po kilku upalnych dniach, w ciągu jednej nocy mocno się ochłodziło, a niebo zasnuły deszczowe chmury, które co jakiś czas spuszczają mniej lub bardziej intensywne opady. I trzeba powiedzieć, że szczególnie rolnicy tego deszczu wyglądali z upragnieniem, choć jak to zwykle bywa im większy upał tym bardziej gwałtowna burza.
Eliasz na górze Karmel bardzo wyraźnie pokazał ludowi i królowi Achabowi, że tylko Jahwe jest prawdziwym Bogiem, w którego ręku jest także władza nad pogodą. Przyjęcie ofiary złożonej przez Eliasza jest znakiem Bożego błogosławieństwa i zapowiedzią końca czasu suszy w całym kraju. Prorok wchodzi na szczyt góry i zaczyna się modlić o deszcz. Dopiero za siódmy razem sługa wraca z wiadomością o obłoku, który podnosi się z morza by przynieść deszcz dla wyschniętej ziemi.
Tę opowieść ze Starego Testamentu spróbujmy oświetlić dzisiejszą Ewangelią.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: «Nie zabijaj»; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu «Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego.
Jezus mówi o różnych życiowych burzach – kryzysach, które nie zawsze są tak wyczekiwane jak deszcz w dotkniętym suszą Izraelu. Jezus wskazuje jednak na bardzo istotną prawdę. Te duchowe kryzysy nie biorą się znikąd, one zawsze rodzą się gdzieś w sercu najpierw jako mała chmurka (Każdy, kto się gniewa na swego brata… A kto by mu rzekł «Bezbożniku») , która podnosi się w oddali, rośnie by w końcu zamienić się w burzową chmurę siejącą zniszczenie. Chrześcijanin to ktoś, kto reaguje już na najwcześniejsze objawy nadchodzącego kryzysu. Na pogodę nie mamy wpływu, ale na burzowe chmury podnoszące się w naszym sercu, już tak.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj.
Możemy i powinniśmy na bieżąco oczyszczać nasze serce od złych myśli. Ćwiczyć się w wypowiadaniu także trudnych spraw na bieżąco. Kiedy bowiem je tłumimy, to między relacjach między nami panuje upalna i nieznośna susza. A po takiej suszy przychodzi zwykle gwałtowna i nieposkromiona burza. Lepiej więc na bieżąco ujawniać to co się rodzi w naszych sercach, rozmawiać o sprawach trudnych, nie ukrywać ich. Oddawać je na modlitwie Panu Bogu i wyjaśniać je z drugim człowiekiem. To taki mały wiosenny deszcz, który nie niszczy ale użyźnia naszą relację, zamiast gwałtownej burzy, która tę relację może zniszczyć.