#JednoSłowo

Młyn

b_250_250_16777215_00_images_Plakaty_2018_JednoSlowo_Maj_25_05_18.jpgPiątek 7 tygodnia zwykłego

Jak rodzi się piękno? Najkrócej mówiąc, rodzi się powoli.

Choć przyzwyczajeni jesteśmy do szybkich i nieustannych zmian, to jednocześnie bardzo boleśnie odczuwamy, że to co przychodzi szybko – szybko też odchodzi, czasem nawet nie zatrzymując się obok nas. Coraz trudniej nam smakować życie, cieszyć się nim, docenić wartość drobnych chwil. Bo żeby się czymkolwiek rozsmakować potrzeba na to czasu.

Piękno rodzi się powoli. Wschód czy zachód słońca następują powoli, stopniowo. Kwiaty, drzewa rosną powoli, wręcz niezauważalnie. Człowiek rośnie pod sercem mamy powoli, rodzi się powoli, wzrasta powoli, dojrzewa i starzeje się powoli. Nasze ciało rośnie tak powoli, że trudno nam nawet uchwycić ten wzrost – widzimy go dopiero z perspektywy czasu. Zdolność pięknej gry na instrumencie, czy posługiwania się obcym językiem wymaga wielu lat ćwiczeń i wyrzeczeń. Piękne relacje z innymi, wartościowe przyjaźnie buduje się i rozwija latami poprzez wzloty i upadki kryzysów. Miłość małżeńska wzrasta powoli, wymaga nieustannej troski i pielęgnacji. Nawet sok z owoców najlepszy i najzdrowszy jest ponoć z tych horrendalnie drogich wyciskarek wolnoobrotowych.

Tutaj nie da się nic przyspieszyć, pójść na skróty, załatwić coś eksternistyczne.

Młyny Boże mielą powoli…

Właśnie tę Bożą prawdę przypomina nam dziś Słowo Boże. Jeśli chcesz by twoje życie osobiste, małżeńskie, kapłańskie, zawodowe i jakie tylko jeszcze, było piękne: uzbrój się w cierpliwość, pracowitość i wytrwałość. Cierpliwie pielęgnuj to co piękne i wyrywaj to, co przychodzi zbyt szybko – to chwasty! 

primi sui motori con e-max